Ugody frankowe: nie tylko jeden kredyt zwolniony z podatku!

W nieprzewidywalnych obecnie realiach makroekonomicznych i z niepokojem obserwowaną przez wszystkich sytuacją za naszą wschodnią granicą, słabnąca złotówka powoduje, że brak systemowego rozwiązania sporów o tzw. „kredyty frankowe” staje się szczególnie problematyczny. W ostatnich miesiącach kwestia ta coraz częściej jednak znajduje swój ugodowy finał.

Skutki podatkowe ugody z bankiem

Zawarta pomiędzy bankiem i kredytobiorcą ugoda niesie ze sobą obowiązek rozliczenia się z fiskusem z korzyści, jaką przynosi tzw. „frankowiczom” częściowe umorzenie pozostałego do spłaty kredytu hipotecznego. Konsekwencje są różne dla banku oraz dla kredytobiorcy: dla banku ugoda jest stratą, a dla kredytobiorcy dochodem podlegającym opodatkowaniu. Kwota różnicy pomiędzy saldem kredytu przed i po zawarciu ugody na gruncie ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych stanowi przychód z innych źródeł (art. 20 ust. 1), który powstał w dniu umorzenia. Kredytobiorca powinien uwzględnić ten przychód w swoim rocznym zeznaniu podatkowym, natomiast bank zobligowany jest do wykazania przychodu z tytułu umorzenia w informacji podatkowej (PIT-11) po zakończeniu roku, w którym nastąpiło umorzenie. Zważywszy na wysokość umorzenia, kredytobiorca nierzadko może wejść w wyższy próg podatkowy, skutkiem czego należny podatek będzie wyliczony w oparciu o ten wyższy próg.

Co więcej, jeśli w następstwie zawarcia ugody przychód wykazany przez klienta banku zwiększy średni dochód przypadający na członka jego rodziny, może on utracić różnego rodzaju wsparcie społeczno-ekonomiczne, które zależy od wysokości tego dochodu.

Ulga podatkowa na ratunek

Na szczęście jest rozwiązanie, które niweluje potencjalne, niekorzystne dla kredytobiorców, efekty podatkowe zawartej z bankiem ugody.

15 marca 2022 r. weszło w życie od miesięcy wyczekiwane przez banki i ich klientów Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 11 marca 2022 r. w sprawie zaniechania poboru podatku dochodowego od niektórych dochodów (przychodów) związanych z kredytem hipotecznym udzielonym na cele mieszkaniowe (Dz.U. poz. 592) – dalej „Rozporządzenie”. 

Jak przekonuje Ministerstwo Finansów, nadrzędnym celem Rozporządzenia jest wsparcie kredytobiorców i kredytodawców w ramach programu zawierania ugód dotyczących „kredytów frankowych”.

Rozporządzenie nie tylko przedłuża obowiązujące do końca 2021 roku analogiczne rozwiązania, ale znacząco poszerza także krąg podatników uprawnionych do przedmiotowej ulgi podatkowej. Pod rządami poprzedniego rozporządzenia zaniechanie opodatkowania było możliwe tylko w przypadku jednego kredytu mieszkaniowego zabezpieczonego hipoteczne i zaciągniętego na własne cele mieszkaniowe. Zatem w przypadku umorzenia wierzytelności z tytułu dwóch albo więcej kredytów zaciągniętych odrębnie na budowę oraz wykończenie jednego domu bądź lokalu mieszkalnego, ulga przysługiwała tylko odnośnie jednego kredytu. Obecne rozwiązania są w tym zakresie korzystniejsze.

Kiedy przysługuje preferencja podatkowa?

Aktualnie Rozporządzenie umożliwia skorzystanie z zaniechania poboru podatku PIT przy łącznym spełnieniu czterech przesłanek.

Po pierwsze, kredyt został zaciągnięty na realizację jednej inwestycji mieszkaniowej.

Rozporządzenie precyzuje, że przez jedną inwestycję mieszkaniową ustawodawca rozumie inwestycję, której celem jest zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych:

1) jednego gospodarstwa domowego

albo

2) więcej niż jednego gospodarstwa domowego, w przypadku gdy osoby fizyczne mające zajmować wspólnie jeden budynek mieszkalny są zaliczane do tzw. I grupy podatkowej.

Oznacza to, że z umorzenia podatku będzie można skorzystać np. w przypadku zawarcia ugody obejmującej dwa kredyty mieszkaniowe, z których jeden był zaciągnięty na budowę domu, a drugi na jego wykończenie. Oba dotyczą bowiem jeden inwestycji mieszkaniowej.

Po drugie, warunkiem koniecznym do skorzystania z preferencji podatkowej jest, by kredytobiorca nie skorzystał już wcześniej z tego rozwiązania (np. z tytułu innego kredytu mieszkaniowego).

Po trzecie, kredyt został zaciągnięty w całości na wydatki związane z tzw. celami mieszkaniowymi. Jeśli kredytobiorca zaciągnął kredyt tylko w części na te cele, wówczas bank wystawi PIT-11 uwzględniając tylko tę część umorzenia, w jakiej kredyt nie był zaciągnięty na te wydatki.

Po czwarte, kredyt został zabezpieczony hipotecznie.

Dodatkowo, kredyt musi zostać udzielony przed dniem 15 stycznia 2015 r. przez podmiot, którego działalność podlega nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).

Spełnienie powyższych przesłanek wskazanych w Rozporządzeniu skutkować będzie zaniechaniem przez bank wystawienia klientom PIT-11 z tytułu umorzonej części kredytu, a w konsekwencji brakiem obowiązku zapłaty podatku z tego tytułu.

Co z ugodami zwartymi przed wejściem w życie Rozporządzenia?

Rozporządzenie gwarantuje tzw. retroaktywność ujętych w nim regulacji. Oznacza to, że zaniechanie poboru podatku znajdzie zastosowanie do wszystkich dochodów (przychodów) spełniających warunki z Rozporządzenia osiągniętych od 1 stycznia do 31 grudnia 2022 roku, a więc także przed dniem wejścia w życie Rozporządzenia (15 marca 2022 r.).

Korzystne skutki nowych przepisów – dla banków i kredytobiorców

Rozporządzenie w sposób istotny doprecyzowało zapisy dotychczasowej regulacji, co pozwoliło pozbyć się wątpliwości interpretacyjnych zarówno po stronie banków, jak i kredytobiorców. Dzięki rozszerzeniu zakresu przedmiotowego na więcej niż jeden kredyt mieszkaniowy (pod warunkiem, że wszystkie dotyczą jednej inwestycji mieszkaniowej) zapisy Rozporządzenia mogą być kolejną zachętą do ugodowego zakończenia wieloletniego sporu z bankiem na tle kredytów frankowych.

Autor: Tomasz Niewiadomski, radca prawny, Senior Associate w Lawspective Litwiński Valirakis Radcowie Prawni Sp. k. Autor specjalizuje się m.in. w sporach sądowych z udziałem instytucji finansowych oraz doradztwie w sektorze reklamy zewnętrznej, branży IT oraz transportu.

E-mail: tomasz.niewiadomski@lawspective.pl

© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
[addtoany]

Oznaczanie treści sponsorowanych w mediach społecznościowych w świetle #prawa ochrony konkurencji

Od kiedy portale społecznościowe zyskały status naczelnej siły marketingowej naszych czasów coraz więcej mówi się o potrzebie stworzenia ram prawnych dla biznesu w social mediach. Brak szczególnych rozwiązań w polskim prawie nie oznacza jednak, że zagadnienia te wymykają się spod zakresu obowiązujących od wielu lat w naszym porządku prawnym ustaw, jak choćby prawa ochrony konkurencji.

Chodzi tu przede wszystkim o Ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz Ustawę o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Co więcej, jak wynika z niedawnych komunikatów UOKiK, stosowanie tych praktyk nie umyka również uwadze właściwych organów.

Potrzebę pilnej dyskusji na ten temat potęgują działania podmiotów, które pod pozornie neutralnymi opiniami na temat produktów czy usług zamieszczanych na swoich profilach społecznościowych, lokują zobowiązania płynące z podejmowanych przez nich kooperacji  komercyjnych.


Influencerzy pod lupą UOKiK

Art. 16 Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji w katalogu czynów nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy wymienia m.in. reklamę wprowadzającą klienta w błąd i mogącą przez to wpłynąć na jego decyzję co do nabycia towaru lub usługi oraz wypowiedź, która, zachęcając do nabywania towarów lub usług, sprawia wrażenie neutralnej informacji (tzw. kryptoreklama). W komunikacie z 29 września 2021 r. Prezes UOKiK zapowiedział szeroko zakrojone postępowanie wyjaśniające nacelowane na weryfikację występowania zjawiska kryptoreklamy w działalności influencerów polegającej na nieinformowaniu odbiorców publikowanych przez nich treści (zazwyczaj w formie postów) o ich powiązaniu z podejmowaną przez twórcę współpracą komercyjną.


Warto przyjrzeć się umowom  

Oznaczanie postów sponsorowanych jest istotne zarówno z perspektywy publikującego, jak i współpracującego z nim partnera. W umowach zawieranych między nimi nie powinny znajdować się postanowienia zakazujące oznaczania treści promocyjnych jako efektu podjętej współpracy. Jest to często motywowane obawą przed niepowodzeniem akcji promocyjnej jako mało autentycznej, czy też przed ograniczaniem zasięgów, a w efekcie spodziewanej liczby jej odbiorców. Powody te z pewnością nie uzasadniają łamania zasad prawa konkurencji i generowania zagrożeń dla zbiorowego interesu konsumentów, którzy mają prawo wiedzieć, kiedy mają do czynienia z reklamą, a kiedy po prostu ze szczerą opinią.


Jak oznaczać posty sponsorowane? Problem z brakiem przepisów

Największą konfuzję w zakresie omawianego tematu budzi jednak brak regulacji prawnych oraz wytycznych organów co do samego sposobu oznaczenia postu sponsorowanego. Wydaje się, że w pierwszej kolejności, jeżeli serwis społecznościowy przewiduje funkcję dedykowaną do oznaczenia postu sponsorowanego, należy z niej skorzystać (np. na Instagramie). W pozostałych przypadkach post należy oznaczyć jako sponsorowany, zamieszczając odpowiedni dopisek lub hashtag wskazujący na istniejącą współpracę pomiędzy publikującym post a partnerem.

Należy jednak zastrzec, że odpowiedzialność za kryptoreklamę ponosi przede wszystkim influencer, więc jeżeli narzędzie dostarczone przez dany serwis społecznościowy nie jest odpowiednie, to influencer nie może się ograniczyć tylko do skorzystania z funkcji udostępnionej przez portal.

Właściwym oznaczeniem współpracy nie będzie wyłącznie otagowanie danego produktu bądź firmy producenta. Może to być natomiast np. sformułowanie „materiał sponsorowany” lub inne równoważne. Co ciekawe, zgodnie z komunikatem Prezesa UOKiK z 9 maja 2022 r., zapowiadającym opublikowanie wytycznych dla influencerów, popularny tag „współpraca” nie jest jednak niekiedy wystarczający – wydaje się zatem, że jeżeli nie wynika to jasno z kontekstu należy go uzupełnić np. o nazwę marki, z którą współpracuje publikujący. Kontrowersyjne pozostaje posługiwanie się hasztagami w innych wersjach językowych np. #ad, któremu Prezes UOKiK wprost odmówił statusu właściwego oznaczenia. Bez znaczenia dla obowiązku oznaczania pozostaje, czy dany post został opłacony jednorazowo, czy też jest częścią realizacji długofalowej współpracy z partnerem handlowym.


Kryptoreklama szkodzi marce

W czasach, gdy wizerunek tworzony przez przedsiębiorstwa w e-commerce stanowi jeden z głównych wyznaczników sukcesu sprzedażowego przedsiębiorstw ważne jest, by być uważnym i unikać skojarzeń z nieuczciwymi praktykami rynkowymi.

Dlatego w trosce o przyszłość swojego biznesu, decydując się na działania promocyjne w social mediach, warto zadbać, by treści sponsorowane były oznaczane w odpowiedni sposób. Równie ważne jest właściwe dokumentowanie współpracy poprzez określenie wzajemnych świadczeń stron, np. w postaci umowy sponsoringowej, także z uwagi na wymogi podatkowe. Właściwe zadbanie o obie kwestie stanowi podstawę dla procesu budowania zaufania do marki.



Autor: Dorota Kalinowska, aplikant radcowski, Junior Associate w Lawspective Litwiński Valirakis Radcowie Prawni Sp. k. Autorka specjalizuje się m.in. w obsłudze korporacyjnej przedsiębiorców i zagadnieniach z zakresu prawa własności intelektualnej.

E-mail: dorota.kalinowska@lawspective.pl

© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
[addtoany]

Jesteśmy w pierwszej 50-tce kancelarii w Polsce wg najnowszego rankingu „Rzeczpospolitej”!

Z wielką radością informujemy, że nasza kancelaria po raz kolejny podniosła swoje notowania w Rankingu Kancelarii Prawniczych dziennika Rzeczpospolita.

Jesteśmy bardzo dumni, ponieważ w wiodącym zestawieniu „Kancelarie według liczby adwokatów i radców prawnych” zajęliśmy w tym roku 37 pozycję, a w kategorii „Kancelarie według liczby prawników” – 63 miejsce.

Ranking kancelarii prawniczych „Rzeczpospolitej” to jedno z najważniejszych zestawień w środowisku prawniczym. Tegoroczna edycja wydarzenia jest rekordowa ze względu na najwyższą od 20 lat liczbę sklasyfikowanych w rankingu kancelarii.

Dla nas to nie tylko ważne wyróżnienie i potwierdzenie silnej pozycji wśród konkurencji, ale także okazja do zaistnienia w świadomości firm i instytucji, zarówno krajowych jak i zagranicznych, które potrzebują wsparcia prawnego.

Ten sukces nie byłby możliwy bez naszego Zespołu w Warszawie i Poznaniu – dziękujemy Wam za zaangażowanie, dzięki któremu stale się rozwijamy. A naszym Klientom jesteśmy wdzięczni za zaufanie, którym nas obdarzają, powierzając kancelarii swoje sprawy.

Zachęcamy do zapoznania się z pełnymi wynikami rankingu „Rzeczpospolitej.

© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
[addtoany]

Sędzia z kredytem we frankach nie będzie automatycznie wyłączony ze sprawy.

Sędzia, który zawarł z bankiem będącym stroną postępowania umowę kredytu hipotecznego denominowanego lub indeksowanego we frankach szwajcarskich, nie zostanie wyłączony z mocy ustawy w sprawie o roszczenia związane z taką umową zawartą przez ten bank z innym kredytobiorcą.

Tak orzekł Sąd Najwyższy, rozstrzygając przedstawione przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku zagadnienie prawne dotyczące możliwości wyłączenia sędziego – z mocy ustawy, ewentualnie na jego żądanie lub na wniosek strony – od prowadzenia sprawy z udziałem banku, w którym ma kredyt.

Zgodnie z Kodeksem postępowania cywilnego sędzia jest wyłączony z mocy ustawy w sprawach, w których pozostaje z jedną ze stron w takim stosunku prawnym, że wynik sprawy oddziałuje na jego prawa lub obowiązki. Sąd Najwyższy wskazał, że o wpływie wyniku sprawy na prawa lub obowiązki sędziego można mówić jedynie wtedy, gdy wynik danej sprawy ukształtuje nie tylko sytuację stron, ale też sędziego. Tymczasem zdaniem Sądu Najwyższego wyrok wydany w sprawie innego kredytobiorcy jest prawomocny inter partes i nie wpływa na prawa i obowiązki sędziego niebędącego stroną tej umowy. Wyrok ten nie rozstrzyga o prawnym bycie umowy kredytu zawartej przez sędziego z tym samym bankiem i nie przesądza o zasadności jego ewentualnych roszczeń, nawet jeśli miałyby analogiczny charakter do rozstrzygniętych wyrokiem.

Pośredni i hipotetyczny wpływ wyroku w postaci możliwości powołania się przez sędziego w ewentualnym sporze z bankiem na przyjętą w nim interpretację prawa, według Sądu Najwyższego nie może być utożsamiany z oddziaływaniem wyniku sprawy na prawa lub obowiązki sędziego w rozumieniu Kodeksu postępowania cywilnego i tym samym stanowić podstawy do automatycznego wyłączenia sędziego od prowadzenia sprawy.

Jednocześnie Sąd Najwyższy (SN) ze względów formalnych odmówił podjęcia uchwały w zakresie wyłączenia sędziego od prowadzenia sprawy z udziałem banku, w którym ma kredyt, na jego żądanie lub na wniosek strony.

Co orzeczenie SN oznacza dla banków?

W związku z uchwałą SN nasuwa się pytanie, czy banki nie mogą już skutecznie zgłaszać wniosków o wyłączenie sędziego lub kwestionować orzeczenia wydanego przez sędziego posiadającego kredyt we frankach szwajcarskich?

Brak podstaw do wyłączenia sędziego z mocy ustawy, nie oznacza braku podstawy do wyłączenia sędziego na jego żądanie lub na wniosek strony.

Co ciekawe, w dniu podjęcia omawianej uchwały, Sąd Najwyższy wyłączył od orzekania w sprawach dotyczących kredytów powiązanych z frankiem szwajcarskim sędziów Sądu Najwyższego będących stronami takich umów, na ich żądanie na podstawie art. 49 k.p.c. Jak wynika z uzasadnienia jednego z postanowień o wyłączeniu, powodem wyłączenia była obawa, że sędzia Sądu Najwyższego z kredytem we frankach szwajcarskich może być postrzegany jako kierujący się przy orzekaniu innymi względami niż wyłącznie merytoryczne. Skoro kierunek orzeczniczy Sądu Najwyższego wpływa na judykaturę sądów powszechnych i kształtuje ich linię orzeczniczą, tym samym może wpływać na zasadność ewentualnych roszczeń sędziego wobec banku.

Sąd Najwyższy odwołał się do jeszcze jednego argumentu, dotyczącego nie tylko sędziów Sądu Najwyższego, ale też sędziów sądów powszechnych. Według SN sytuacja, w której sędzia jako strona stosunków prawnych, znajduje się w tożsamej ‎lub podobnej sytuacji prawnej do strony postępowania (np. jako konsument, nabywca określonego towaru lub usługi, wynajmujący, ubezpieczony, pracownik, kredytobiorca), nie uzasadnia zazwyczaj wątpliwości co do jego bezstronności. Od sędziego można bowiem i należy wymagać, ‎aby podejmując decyzję potrafił zachować obiektywizm. Niemniej zdaniem SN sędzia, który jest stroną umowy analogicznej lub podobnej do umowy będącej przedmiotem sporu, w tym umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego we frankach szwajcarskich, zlecił już profesjonalnemu pełnomocnikowi analizę możliwości wytoczenia powództwa przeciwko bankowi, może przełożyć ocenę prawną sformułowaną we własnej sprawie na sprawę powierzoną mu do rozstrzygnięcia.

Gdy sędzia wykazuje się więc aktywnością w zakresie dochodzenia swoich roszczeń od banku (podejmuje w tym kierunku konkretne działania czy też prowadzi negocjacje z bankiem) można stwierdzić, że ma już wyrobione przekonanie co do zasadności takich roszczeń. To uzasadnia obawę, że nie będzie bezstronny i przełoży pogląd prawny, wynikający z dokonanej uprzednio na własny użytek oceny zawartej przez siebie umowy, na rozstrzyganą sprawę.

Marginalnie należy wskazać, że Sąd Najwyższy już we wcześniejszych latach, sprzeciwiając się wyłączeniu sędziów z kredytem frankowym w sporach frankowych „z góry”, nie wykluczył możliwości wyłączenia ich w takich sprawach na uzasadniony wniosek strony.

Podsumowanie

Trudno zgodzić się z twierdzeniem Sądu Najwyższego, że posiadanie przez sędziego kredytu frankowego w banku, który jest stroną postępowania z powództwa innego kredytobiorcy, nie stanowi samo z siebie podstawy do wyłączenia sędziego od orzekania w takiej sprawie na jego żądanie lub na wniosek strony. W sądach powszechnych obserwuje się dominujące kierunki orzecznicze, powtarzającą się praktykę, która przekłada się na inne rozstrzygnięcia w podobnych sprawach, a sędzia który nawet aktualnie nie dochodzi swoich roszczeń, może dochodzić ich w przyszłości. Bez wątpienia zaangażowanie takiego sędziego w zakresie dochodzenia jego roszczeń wobec banku może stanowić podstawę do wyłączenia na wniosek strony lub samego sędziego. Warto przy tym pamiętać, że okoliczności każdej konkretnej sprawy podlegają odrębnej ocenie Sądu.


Małgorzata Śledzińska – radca prawny, Associate w Lawspective Litwiński Valirakis Radcowie Prawni Sp.k. Autorka specjalizuje się m.in. w prawie cywilnym, gospodarczym i handlowym; reprezentuje instytucje finansowe w postępowaniach sądowych w sporach z konsumentami oraz świadczy obsługę prawną dla biznesu.

© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
[addtoany]