Klauzule zawarte w umowie kredytu nie mają charakteru abuzywnego, a wskaźnik WIBOR ma charakter rynkowy i jest niezależny od stron umowy. Fakt, że administrator uwzględnia dane przekazywane przez bank jest bez znaczenia, ponieważ wskaźnik ten ostatecznie ustalany jest przez niezależny podmiot. Tak orzekł 30 września br. Sąd Rejonowy w Gdyni, oddalając w całości powództwo kredytobiorcy.
Powód był należcie poinformowany o ryzyku. Otrzymał informację czym jest WIBOR i że kiedy zmienia się WIBOR, zmienia się wysokość raty.
Sąd zwrócił uwagę, że między złożeniem wniosku kredytowego, a zawarciem umowy kredytu, upłynęło dostatecznie dużo czasu, aby rozważny konsument mógł podjąć świadomą decyzję, w szczególności, że informacje na temat stawki WIBOR były powszechnie dostępne. Sąd podkreślił przy tym, że spełnione są wymogi wynikające z wyroku Gomez I i II. Zaznaczył też, że nie można wymagać od banku przedstawiania takich informacji, które w zasadzie odpowiadałyby prowadzeniu wykładu z matematyki.
W ocenie sądu prawidłowość ustalania wskaźnika WIBOR nie budzi wątpliwości a wiedza co do tego, jak jest ustalany, nie ma znaczenia dla powzięcia przez kredytobiorcę decyzji o wyborze kredytu oprocentowanego taką stawką.
Sąd stwierdził również, że umowa zawiera górną granicę wzrostu oprocentowania w postaci odsetek maksymalnych, w związku z czym nie jest prawdą, że kredytobiorca był narażony na nieograniczone ryzyku wzrostu oprocentowania.
Autor: Robert Wechman, radca prawny, counsel, Dyrektor Departamentu Sporów Sądowych w Lawspective.
E-mail: robert.wechman@lawspective.pl