W dobie dynamicznego rozwoju rynków finansowych coraz więcej osób decyduje się na zainwestowanie swoich oszczędności w nadziei na szybki zysk. Niestety, wraz ze wzrostem popularności różnego typu inwestycji rośnie liczba oszustw, które żerują na niewiedzy i pokusie szybkiego wzbogacenia się. Wysokość „zainwestowanych” kwot może sięgać setek tysięcy złotych.
Jak działa mechanizm oszustwa inwestycyjnego?
Mechanizm typowego oszustwa inwestycyjnego jest stosunkowo prosty: oszuści zamieszczają na platformie społecznościowej (Facebook, YouTube) komunikat zachęcający do inwestowania. Komunikat taki jest zazwyczaj opatrzony zdjęciem znanej osoby i np. pochodzącym od niej cytatem zachęcającym do inwestowania. Najbardziej zuchwałym przykładem takiego komunikatu, który pojawił się w naszej praktyce, jest prawdopodobnie komunikat z twarzą Andrzeja Dudy i zmyślonym cytatem nakłaniającym do inwestowania w Baltic Pipe.
Od kliknięcia do utraty oszczędności
Potencjalny „inwestor” klika w taki komunikat, co skutkuje przekierowaniem na stronę internetową, na której dochodzi do przekazania danych – na razie zazwyczaj tylko kontaktowych (najczęściej numer telefonu). Po jakimś czasie (zazwyczaj niedługim) „inwestor” otrzymuje telefon od oszusta, który przedstawia niezwykle atrakcyjne warunki inwestowania – np. zainwestowania kwoty 1000 dolarów przyniesie w ciągu miesiąca zysk w wysokości 2000 dolarów.
W tym momencie „do gry” wchodzą niewiedza oraz zaufanie do łatwego zarobku. „Inwestorzy” są w stanie, zupełnie samodzielnie, „zainwestować” kwoty stanowiące nierzadko równowartość oszczędności ich życia. Prawda na temat rzetelności tych „inwestycji” wychodzi na jaw dopiero wtedy, gdy „inwestor” zaczyna żądać zapłaty zarobionych kwot lub też o procederze dowiadują się osoby trzecie, np. członkowie rodziny.
Dlaczego nie da się odzyskać pieniędzy od sprawcy?
W praktyce osoba poszkodowana takim oszustwem nie ma szans na odzyskanie wspomnianych kwot od sprawcy oszustwa. Bardzo często fizycznie znajduje się on poza granicą Polski i Unii Europejskiej (najczęściej wschodnią) – tym samym poza zasięgiem polskich organów ścigania oraz wymiaru sprawiedliwości. Dlatego też jedyną szansą na naprawienie szkody powstałej wskutek oszustwa jest dochodzenie zapłaty „zainwestowanych” kwot od banku, który przeprowadzał transakcje. Podstawy prawnej takich roszczeń poszkodowani upatrują w przepisach ustawy o usługach płatniczych (art. 40-46).
Spory z bankami i ryzyka prawne
I choć wprawdzie w większości postępowań opartych o przepisy tej ustawy Lawspective uzyskuje wyroku korzystne dla banków (tj. oddalające powództwa klientów), to – z uwagi na potencjalne wysokie kwoty roszczeń w sprawach dot. tzw. oszustw inwestycyjnych – postępowania te generowały i nadal generują poważne ryzyko dla banków. I to bez względu na to, że do oszustwa dochodzi w zasadzie poza systemami banku – wszystko rozgrywa się na linii oszust-poszkodowany.
Unijny projekt: odpowiedzialność platform
Fakt ten nie uszedł uwadze unijnego ustawodawcy, który poruszył tę kwestię w motywach projektowanego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie usług płatniczych w ramach rynku wewnętrznego. Przewidziano bowiem, że powinni oni (platformy internetowe – przyp.) zostać pociągnięci do odpowiedzialności w przypadku, gdy oszustwa powstały bezpośrednio w wyniku wykorzystywania przez oszustów ich platformy do oszukania konsumentów, jeżeli zostali poinformowani o oszukańczych treściach znajdujących się na ich platformie i nie usunęli ich.
Zmiana podejścia do platform internetowych?
Dotychczas nie przewidziano szczegółowych reguł odpowiedzialności platformy internetowych. Niemniej, jeżeli wśród przesłanek tej odpowiedzialności znalazłoby się poinformowanie o oszukańczych treściach znajdujących się na ich platformie i nieusunięcie ich, to byłaby to przesłanka – z punktu widzenia podmiotów dochodzących roszczeń – prawdopodobnie najprostsza do wykazania, albowiem istnieje całe mnóstwo informacji nt. dokonywania przez poszczególne osoby tego typu zgłoszeń, które nie spotykają się z żadną reakcją platform internetowych. Wejście w życie rozporządzenia przewidujące wspomniane szczególne zasady odpowiedzialności platform internetowych najprawdopodobniej zmieniłoby ten niekorzystny obraz rzeczy.
Wsparcie kancelarii
W ramach Lawspective prowadzimy setki postępowań na podstawie ustawy o usługach płatniczych. Dodatkowo, nasz zespół na co dzień wspiera klientów kancelarii w zakresie przeciwdziałania przestępczości finansowej. Jesteśmy w stanie przygotować Cię do wejścia w życie projektowanych regulacji, jak również pomóc w wprowadzeniu aktualnych procesów sądowych.
Autor: Daniel Bednarczyk, adwokat, Lider, Senior Associate w Lawspective Litwiński Valirakis Radcowie Prawni Sp. k. Autor specjalizuje się m.in. w sprawach z zakresu usług płatniczych, przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz postępowania cywilnego, członek zespołu postępowań spornych.
E-mail: daniel.bednarczyk@lawspective.pl
