Czy TSUE dostrzega różnicę między rekompensatą a waloryzacją?

Aktualnie w przestrzeni medialnej pojawiają się głosy, jakoby TSUE postanowieniem z dnia 12 stycznia 2024 roku w sprawie o sygn. akt C-488/23 pozbawił banki możliwości domagania się żądania zwrotu kapitału w zwaloryzowanej wysokości. Taka teza wydaje się jednak zbyt daleko idąca.

Na wstępie należy wskazać, że pytanie zadane przez Sąd Okręgowy w Warszawie opierało się na wadliwym założeniu, że waloryzacja jest tym samym co rekompensata.

Językowe znaczenie rekompensaty i waloryzacji

Analizując oba pojęcia na gruncie Słownika Języka Polskiego, łatwo można ustalić, że rekompensata to wyrównanie strat, szkód, wszelkich braków zarówno w sferze materialnej, jak i moralnej; kompensata, kompensacja, rekompensacja, zadośćuczynienie. Czym innym jest jednak waloryzacja, która – jak wyjaśniono w Słowniku Języka Polskiego – jest zmianą wartości bezwzględnej wypłaconego zobowiązania pieniężnego na skutek zmiany siły nabywczej pieniądza.

Oznacza to, że już nawet w języku potocznym zauważalna jest różnica pomiędzy rekompensatą a waloryzacją. Odmienności tej nie wychwycił (albo nie chciał wychwycić) sąd pytający sugerując w pytaniach skierowanych do TSUE, że waloryzacja jest formą rekompensaty, co jest błędnym założeniem.

Rekompensata i waloryzacja w ustawodawstwie krajowym

Do podobnych wniosków prowadzi również analiza ustawodawstwa krajowego.

Przykładowo z art. 9 ustawy z dnia 6 marca 1997 roku o zrekompensowaniu okresowego niepodwyższania płac w sferze budżetowej oraz utraty niektórych wzrostów lub dodatków do emerytur i rent wynika, że nominalna wartość rekompensaty podlega waloryzacji. Wartość zwaloryzowanej rekompensaty na kolejny kwartał ustala się, mnożąc jej wartość nominalną przez wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem za poprzedni kwartał w stosunku do IV kwartału 1995 r., zaokrąglając w górę do pełnych groszy. Skoro ustawodawca wprost wskazuje, że rekompensata podlega waloryzacji, to nie sposób przyjąć, aby waloryzacja mogła być traktowana jako forma rekompensaty.

Podobne wnioski płyną z ustawy z dnia 8 lipca 2005 r. o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami Rzeczypospolitej Polskiej. W ustawie jednoznacznie wskazano, że ustawa określa zasady realizacji prawa do rekompensaty (art. 1), by następnie doprecyzować, że wypłacając świadczenie pieniężne, dokonuje się waloryzacji zgodnie z przepisami ustawy o gospodarce nieruchomościami (art. 17 ust. 5 ustawy). Tym samym ustawodawca po raz kolejny podkreślił, że waloryzacja jest czymś innym niż rekompensata. W innym wypadku nie byłoby możliwe waloryzowanie rekompensaty.

Waloryzacja w świetle orzecznictwa

Fakt, że waloryzacja nie stanowi formy rekompensaty, potwierdza również orzecznictwo sądów powszechnych. Tytułem przykładu należy wskazać na wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, gdzie wprost wskazano, że celem waloryzacji jest przywrócenie początkowej wartości świadczenia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 17 stycznia 2018 roku w sprawie o sygn. akt I ACa 331/16).

Powyższa analiza prowadzi do jednoznacznych wniosków, że celem waloryzacji nie jest zrekompensowanie jakiejkolwiek straty, czy przyznanie jakichkolwiek korzyści, ale urealnienie wartości świadczenia w czasie ze względu na „istotną zmianę siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania”.

Skoro zarówno językowo, systemowo, jak i celowościowo waloryzacja jest czymś innym niż rekompensata, można mieć wątpliwości, na ile sądy powszechne będą czuły się związane wywodami TSUE, które nie tylko pozbawione są ekonomicznego sensu, ale są niezgodne z dotychczasowym rozumieniem pojęcia waloryzacja i rekompensata. Ostatecznie, co wielokrotnie akcentował też TSUE (np. wyrok z dnia 16.03.2023 r. w sprawie C-6/22, wyroku z 13.12.2019 r. w sprawach od C-349/18 do C-351/18), to sądy krajowe będą musiały rozstrzygnąć, jak w świetle przepisów prawa krajowego powinno wyglądać rozliczenie unieważnionej umowy. Sądy powszechne powinny przy tym pamiętać, że instytucja waloryzacji nie ma nic wspólnego z umowami konsumenckimi, a tylko te są regulowane Dyrektywą 93/13. Waloryzacja jest instytucją uniwersalną i uregulowaną wyłącznie w prawie krajowym. Dlatego TSUE nie może w sposób generalny zakazać jej stosowania.  

Autor: Robert Wechman, radca prawny, counsel, Dyrektor Departamentu Sporów Sądowych w Lawspective.

E-mail: robert.wechman@lawspective.pl

© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
[addtoany]

Jak spółka może zapobiec wyzbywaniu się majątku przez dłużnika zagrożonego egzekucją?

Wiedząc o zbliżającej się egzekucji, dłużnicy bardzo często ukrywają majątek lub wyzbywają się go poprzez fikcyjną sprzedaż bądź darowanie bliskim osobom. Dzięki temu, choć formalnie nie posiadają żadnego mienia, faktycznie zachowują majątek. Wierzyciel może korzystać z cywilistycznych metod unieważniania takich czynności, ale ma też do dyspozycji skuteczne instrumenty na gruncie prawa karnego.

Przegranie procesu cywilnego o unieważnienie umowy zwykle nie stanowi wystarczającego bodźca motywującego dłużnika do fizycznego zwrotu należnych nam środków pieniężnych. W takiej sytuacji skuteczne będzie skorzystanie z sankcji przewidzianej w prawie karnym. Stosuje się ją wobec dłużnika, który w razie grożącej mu niewypłacalności lub upadłości, udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela przez to, że usuwa, ukrywa, zbywa, darowuje, niszczy, rzeczywiście lub pozornie obciąża albo uszkadza składniki swojego majątku.

Kiedy dochodzi do przestępstwa?

O przestępstwie można mówić wówczas, gdy na skutek działań dłużnika dojdzie do całkowitej niemożliwości zaspokojenia roszczenia (udaremnienie) lub zmniejszenia zaspokojenia wierzyciela (uszczuplenie). Jeżeli więc czynność rozporządzająca majątkiem dłużnika nie miała realnego wpływu na zaspokojenie wierzyciela, to nie dojdzie do popełnienia tego przestępstwa. Dlatego przygotowując się do wszczęcia sprawy karnej istotne jest ustalenie, czy istnieje możliwość zaspokojenia wierzyciela z innego (niż zbyty, darowany itp.) majątku dłużnika.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa

Co istotne, kodeks karny nie różnicuje wierzytelności podlegających ochronie ze względu na źródło ich powstania ani też nie wskazuje na związek wierzytelności z działalnością gospodarczą. Stąd zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa może złożyć zarówno wierzyciel, którego wierzytelność wynika z umowy zawartej  z nieuczciwym dłużnikiem, jak i wierzyciel, w stosunku do którego dłużnik powinien naprawić szkodę.

W zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa ukrywania majątku w celu udaremnienia bądź uszczuplenia zaspokojenia wierzyciela, należy w pierwszej kolejności wskazać jakie składniki majątku nieuczciwy dłużnik usuwa, ukrywa, zbywa, darowuje, obciąża bądź niszczy. Przez pojęcie składników majątku dłużnika – sprawcy, należy rozumieć wszelkie aktywa przedstawiające wartość majątkową, które mogą być wykorzystane dla wykonania zobowiązania. W szczególności dłużnik rzeczowy popełnia przestępstwo, gdy realizuje wymienione czynności sprawcze w stosunku do tego przedmiotu, z którego ponosi odpowiedzialność wobec wierzyciela. Przykładem będzie tu obciążenie hipoteką nieruchomości przez dłużnika, w sytuacji, gdy sąd orzekł o unieważnieniu umowy sprzedaży tej nieruchomości dłużnikowi.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa powinno opisywać sposób działania sprawcy. Usuwanie rzeczy wiąże się z ich przenoszeniem przez dłużnika w przestrzeni na tyle odległym, że dłużnik pozbawiony jest kontaktu ze składnikiem majątku. Z kolei ukrycie może polegać zarówno na fizycznym umieszczeniu rzeczy w miejscu niezauważalnym dla dłużnika czy komornika, jak również na niewyjawieniu składników majątkowych. Zbycie obejmuje zaś wszelkie czynności o charakterze rozporządzającym.

Stan zagrożenia niewypłacalnością

Do popełnienia przestępstwa dojdzie, jeśli działania nieuczciwego dłużnika zostały podjęte w sytuacji zagrożenia niewypłacalnością, co rozumie się przez stan poprzedzający rzeczywistą niewypłacalność, a więc na tyle bliski i realny, że niewypłacalność jest nieuchronna lub co najmniej bardzo prawdopodobna. Zagrożenie upadłością następuje od czasu, gdy dłużnik zaprzestał płacenia długów, a nawet gdy istnieje bezpośrednie niebezpieczeństwo zaprzestania płacenia długów. W bardziej  skomplikowanych sprawach korzystne więc będzie załączenie do zawiadomienia opinii biegłego rewidenta. Profesjonalna analiza sytuacji finansowej dłużnika dobitnie wskaże organom ścigania, że dłużnik w sytuacji niewypłacalności bądź upadłości, pozbywał się majątku.
Dla zaistnienia przestępstwa nie ma znaczenia to, że usuwane lub obciążane składniki majątku przeznaczane są na istniejące rzeczywiście zobowiązania danego podmiotu. Wystarczające jest, że takie zachowania podejmowane są przez sprawcę w obliczu grożącej niewypłacalności lub upadłości, a zarazem czynności te skutkują udaremnieniem lub uszczupleniem zaspokojenia wierzyciela.

Podsumowanie

Wierzyciel nie pozostaje bezbronny wobec prób wyzbywania się przez dłużnika majątku, podejmowanych w celu udaremnienia zaspokojenia wierzyciela. Omawiane przestępstwo zagrożone jest bowiem karą aż 3 lat pozbawienia wolności, co bardzo często skłania podejrzanych i oskarżonych do podjęcia negocjacji z wierzycielami odnośnie zwrotu należności. Dalekosiężne skutki skazania są skutecznym motywatorem do poszukiwania przez oskarżonych wszelkich sposobów na uniknięcie kary. Wówczas to okazuje się, że dłużnik błyskawicznie odnajduje utracony rzekomo bezpowrotnie majątek i chce spłacić wierzyciela. Taki racjonalny gest dłużnika może być premiowany np. warunkowym umorzeniem postępowania karnego lub nadzwyczajnym złagodzenie kary.

Autor: Przemysław Nowaczyk, Adwokat, Associate w Lawspective. Autor specjalizuje się w prawie cywilnym, prawie karnym gospodarczym i prawie procesowym. Posiada wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu postępowań sądowych i obsłudze podmiotów gospodarczych oraz doradztwie w transakcjach dotyczących kompleksu nieruchomości. Współpracował również z kancelariami prawnymi przy obsłudze prawnej  klientów indywidualnych w zakresie prawa cywilnego i karnego.

E-mail: przemyslaw.nowaczyk@lawspective.pl

© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
[addtoany]

Nadużycia ze strony zarządu spółki? Warto skorzystać z procedury karnej!

Obowiązujące przepisy nadają zarządom spółek kapitałowych (w przypadku zarządu jednoosobowego – prezesowi zarządu spółki) bardzo silną pozycję. Rodzi to ryzyko nadużyć ze strony zarządu, którym trudno skutecznie przeciwdziałać. Dochodzenie praw spółki na drodze postępowania karnego daje przewagę i korzyści procesowe, niedostępne w postępowaniu cywilnym.

Wspólnicy mają co prawda prawo w każdej chwili skontrolować dokumenty spółki, domagać się wyjaśnień od zarządu, a nawet go odwołać, jednak w praktyce tego typu środki często okazują się niewystarczające, aby zapobiec szkodzie. Nieuczciwy zarząd może dokonać bowiem niekorzystnej dla spółki czynności w tajemnicy przed wspólnikami i już po fakcie odmówić wydania dokumentów oraz przedstawienia wyjaśnień. Ponadto nawet w przypadku oczywistej sprzeczności z prawem czynności podjętej przez zarząd, spółka może mieć duże problemy z odzyskaniem dóbr utraconych przez zarząd. Członkowie zarządu mogą przekazać te dobra osobom trzecim, a następnie zasłaniać się nieposiadaniem majątku odpowiedniego do naprawienia szkody. W takiej sytuacji nawet wygrana w sądzie cywilnym sprawy o odszkodowanie nie doprowadzi do wyegzekwowania przez komornika utraconych przez spółkę dóbr.

Jakie środki może podjąć spółka wobec nielojalnego zarządu?
Sposobem, który znacznie zwiększy skuteczność dochodzenia roszczeń od nielojalnego zarządu, będzie złożenie przeciwko niemu do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa „nadużycia zaufania” zwanego również „oszustwem menadżerskim”. Dochodzenie swoich praw na drodze postępowania karnego daje już na samym starcie przewagę i korzyści procesowe, niedostępne w postępowaniu cywilnym:

  • po pierwsze, składający zawiadomienie nie musi ponosić opłat sądowych od składanego zawiadomienia, analogicznych do opłat od pozwu,
  • po drugie, głównym prowadzącym postępowanie są organy ścigania, czyli prokuratura wespół z policją. Organy te dysponują szeregiem uprawnień i środków operacyjnych, które pozwalają na gromadzenie dowodów w zakresie szerszym, aniżeli mogłaby to zrobić sama pokrzywdzona spółka,
  • po trzecie, kluczowym czynnikiem motywującym sprawcę, czyli zarząd, do szukania porozumienia ze spółką oraz zwrotu korzyści osiągniętych na skutek nielojalnych zachowań, jest grożąca odpowiedzialność karna. W przypadku wyrządzenia spółce szkody w wielkich rozmiarach, czyli przekraczającej 1 000 000 zł, sprawcy grozi kara aż do 10 lat pozbawienia wolności.


Postępowanie karne nie wyklucza procedury cywilnej

Warto zaznaczyć, że broniąc swoich praw, spółka może podjąć dwutorowe działania, tzn. złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, jak i pozew w postępowaniu cywilnym. Należy wówczas wziąć pod uwagę, że sąd rozpatrujący sprawę cywilną ma prawo zawiesić postępowanie cywilne, do czasu rozpoznania sprawy karnej. Zaletą takiej sytuacji procesowej jest to, że sąd cywilny będzie związany prawomocnym wyrokiem skazującym w sprawie karnej, a więc niejako automatycznie powinien uwzględnić wszystkie dowody i ustalenia dokonane w sprawie karnej i zasądzić odpowiednie odszkodowanie od nieuczciwego zarządu.


Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa – o czym należy pamiętać?

W postępowaniu karnym o przestępstwo nadużycia zaufania konieczne jest przede wszystkim wykazanie, że danym osobom powierzono prowadzenie spraw spółki. Kwestia ta nie powinna nastręczać trudności w stosunku do członków zarządu, których kompetencje (jak opisano wyżej) określa kodeks spółek handlowych. Do zawiadomienia warto jednak dołączyć akt powołania członka zarządu i odpis KRS spółki. Dla uniknięcia wątpliwości dotyczących zakresu praw i obowiązków członków zarządu ważnym dowodem będzie podpisany ze sprawcą kontrakt menadżerski.

Składając zawiadomienie, powinno się opisać w nim sposób działania, a także rodzaj i wysokość wyrządzonej szkody. Kwestia nieuczciwej działalności zarządu i popełnianych  przez niego szkód nie zawsze będzie jednak oczywista. W grę może bowiem wchodzić nie tylko zwykłe nieuprawnione pobranie środków pieniężnych z kasy spółki przez członka zarządu, ale także zbywanie lub obciążenie majątku spółki za cenę poniżej wartości na rzecz osób trzecich, z którymi zarząd działa wspólnie i w porozumieniu. Przestępstwem może być także nabywanie od osób trzecich  majątku bez jakiegokolwiek sensu gospodarczego dla pokrzywdzonej spółki, a więc de facto marnotrawstwo jej środków pieniężnych. Przez szkodę należy rozumieć  zarówno straty, jak i utracony zysk. Szkoda musi jednak dotyczyć tylko strat lub braku przysporzeń po stronie spółki, a nie poszczególnych wspólników.


Opinia biegłego rewidenta i zeznania świadków

Dla lepszego unaocznienia organom ścigania sposobu działania sprawcy i rozmiarów wyrządzonej przez niego szkody przydatnym środkiem dowodowym będzie opinia biegłego rewidenta, w której znajdą się wnioski dotyczące niegospodarności zarządu. Na etapie zawiadomienia, składający może przedłożyć opinię prywatną, sporządzoną na zlecenie spółki. Należy się spodziewać, że po wszczęciu postępowania karnego, prokurator podejmie decyzję o weryfikacji przedstawionego w zawiadomieniu stanu faktycznego poprzez sporządzenie opinii przez sądowego biegłego rewidenta. Co istotne, odmiennie niż w postępowaniu cywilnym, z tytułu sporządzenia takiej opinii zawiadamiający nie poniesie kosztów. W skomplikowanych sprawach opinia biegłego rewidenta stanowi kluczowy dowód rozstrzygający o odpowiedzialności członków zarządu za popełnione przestępstwo. Sąd z reguły nie dysponuje bowiem specjalistyczną wiedzą z zakresu księgowości, podatków czy wyceny majątku i musi oprzeć się w tym zakresie na opinii profesjonalisty.

W dowodzeniu popełnienia przestępstwa przez członków zarządu przydatne będą też zeznania świadków, którzy mogliby opisać proceder wyprowadzania majątku ze spółki.

Skorzystanie z dochodzenia roszczeń od nieuczciwego zarządu na drodze postępowania karnego umożliwia nie tylko podejmowanie przez policję działań operacyjnych (np. przeszukanie), ale także stosowanie przez sąd i prokuraturę wobec domniemanych sprawców środków zapobiegawczych takich jak dozór policji, poręczenie majątkowe, a nawet tymczasowe aresztowanie.


Działanie na niekorzyść spółki – co mogą zrobić wspólnicy w razie podejrzeń wobec zarządu?

Podejrzenie działania zarządu na szkodę spółki zazwyczaj kończy się jego odwołaniem przez wspólników. Pozostawienie zarządu na dotychczasowym stanowisku grozi bowiem niszczeniem dokumentacji oraz innymi działaniami mającymi na celu zacieranie śladów przestępczej działalności. W typowych warunkach zaniepokojeni wspólnicy jednomyślnie odwołują nielojalny zarząd. Sytuacja komplikuje się, gdy te działania podejmowane są wraz z częścią wspólników. Zdarza się też, że w umowie spółki, to właśnie dla wspólnika, który popełnia przestępstwo wspólnie z zarządem, przewidziano uprawnienie do powoływania zarządu.

Pozostali wspólnicy, chcąc chronić dobro spółki, mogą wówczas zainicjować procedurę zmiany umowy spółki, o ile nielojalni wspólnicy nie hamują działań mających na celu uzdrowienie sytuacji. Jeśli jednak odwołanie zarządu napotyka na opór ze strony części wspólników, w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością sąd na żądanie wszystkich pozostałych wspólników może orzec o wyłączeniu nielojalnych wspólników ze spółki. Warunkiem powodzenia takiego wyłączenia jest jego zgłoszenie przez  wspólników, których udziały stanowią więcej niż połowę kapitału zakładowego. Dla spółek akcyjnych przepisy przewidują tzw. „procedurę squeeze out”. W ramach tej procedury walne zgromadzenie akcjonariuszy może powziąć uchwałę o przymusowym wykupie akcji akcjonariuszy reprezentujących nie więcej niż 5% kapitału zakładowego (akcjonariusze mniejszościowi) przez nie więcej niż pięciu akcjonariuszy, posiadających łącznie nie mniej niż 95% kapitału zakładowego, z których każdy posiada nie mniej niż 5% kapitału zakładowego.


Procedura karna pozwoli spółce zredukować szkody spowodowane przez nieuczciwy zarząd

Złożenie pozwu o odszkodowanie to nie jedyna droga do odzyskania równowartości majątku utraconego na skutek działań nielojalnego zarządu. W skomplikowanych sprawach gospodarczych warto poszerzyć paletę środków procesowych o czynności przewidziane w postępowaniu karnym. Ich dolegliwość dla domniemanych sprawców okazać się może kluczowa dla zapewnienia pokrzywdzonej spółce pełnej restytucji sprzeniewierzonego mienia.

Autor: Przemysław Nowaczyk, adwokat, Associate w Lawspective. Specjalizuje się w prawie cywilnym, prawie karnym gospodarczym i prawie procesowym. Posiada wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu postępowań sądowych i obsłudze podmiotów gospodarczych oraz doradztwie w transakcjach dotyczących kompleksu nieruchomości.

E-mail: przemyslaw.nowaczyk@lawspective.pl

© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
[addtoany]