Polityka drugiej szansy – nadchodzą ważne zmiany w prawie restrukturyzacyjnym!

Projektowane zmiany są szczególnie istotne z perspektywy banków. Jako zabezpieczenie spłaty kredytu często ustanawiają one hipotekę na nieruchomości dłużnika. Przepisy zakładają objęcie układem z mocy prawa również wierzytelności zabezpieczonych rzeczowo. Nowa regulacja oznacza odejście od uprzywilejowania wierzyciela posiadającego takie zabezpieczenie. Nie będzie już mógł podjąć decyzji o wyjściu spod układu.

Nowelizacja zakłada również wprowadzenie zasady pozostawienia dłużnikowi pełnego zarządu nad przedsiębiorstwem w toku postępowania restrukturyzacyjnego. Ograniczenie zarządu dłużnika do czynności zwykłego zarządu będzie mogło nastąpić wyłącznie na podstawie decyzji sądu zawartej w postanowieniu o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego.

Kolejnym założeniem jest wprowadzenie mechanizmu zatwierdzania układu wbrew sprzeciwowi grupy wierzycieli, jak również zapewnienia dostępu do tzw. narzędzi wczesnego ostrzegania w sytuacji, gdy dłużnik nie dokonał określonych rodzajów płatności. Ma to zapobiegać negatywnym skutkom niewypłacalności. W tym celu mają zostać wprowadzone m.in. tzw. „zachęty w ramach prawa krajowego dla osób trzecich posiadających stosowne informacje dotyczące dłużnika, takich jak księgowi, organy podatkowe lub organy ds. zabezpieczenia społecznego, aby podmioty te sygnalizowały dłużnikowi niekorzystne zmiany”.

Aktualnie do postępowania o zatwierdzenie układu nie ma zastosowania art. 252 prawa restrukturyzacyjnego wprowadzający zakaz spełnienia świadczeń z wierzytelności objętych układem. Projekt przewiduje zmianę w tym zakresie.

Najważniejszą jednak zmianą ma być wprowadzenie nowego mechanizmu: Testu Zaspokojenia. Dokument ten ma na celu umożliwić wierzycielowi sprawdzenie, czy więcej zyska w przypadku ogłoszenie upadłości dłużnika, czy też w przypadku dania mu szansy na restrukturyzację. Z całą pewnością test ten będzie stanowił nowe narzędzie dla dłużnika do negocjacji w zakresie przyjęcia propozycji układowych.

Celem omawianego projektu jest implementacja Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1023 z dnia 20 czerwca 2019 r. w sprawie ram restrukturyzacji zapobiegawczej, umorzenia długów i zakazów prowadzenia działalności oraz w sprawie środków zwiększających skuteczność postępowań dotyczących restrukturyzacji, niewypłacalności i umorzenia długów, a także zmieniającej dyrektywę (UE) 2017/1132 (dyrektywa o restrukturyzacji i upadłości). 

Kiedy nowelizacja zostanie przyjęta, nie wiadomo. Na razie projekt utknął w rządzenie i wciąż nie został przyjęty.

Źródło: https://www.gov.pl/web/premier/projekt-ustawy-o-zmianie-ustawy-prawo-restrukturyzacyjne-oraz-ustawy-prawo-upadlosciowe oraz https://www.gov.pl/web/krmc/projekt-ustawy-o-zmianie-ustawy–prawo-restrukturyzacyjne-oraz-niektorych-innych-ustaw

Autor: Katarzyna Wajs, Adwokat, Senior Associate w Lawspective Litwiński Valirakis Radcowie Prawni Sp.k. Specjalizuje się m.in. w prawie upadłościowym i restrukturyzacyjnym oraz windykacji. Reprezentuje instytucje finansowe w postępowaniach sądowych w sporach z konsumentami.

E-mail: katarzyna.wajs@lawspective.pl

© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
[addtoany]

Umowy wdrożeniowe IT dla zamawiających #2. Przedmiot umowy

Umowy wdrożeniowe są jak przewodnik po projekcie IT. Ważne jest precyzyjne określenie przedmiotu umowy, a do tego konieczna jest analiza potrzeb i wymagań zamawiającego.

Odpowiednie przygotowanie do wdrożenia skróci czas negocjacji. Zwiększy też  prawdopodobieństwo, że zamawiający dostanie to, czego potrzebuje.


Rozpoznanie potrzeb

Punktem wyjścia jest rozpoznanie potrzeb zamawiającego, i to już na początku procesu zakupowego. Odpowiedzmy sobie zatem na podstawowe pytania:

  • Do czego dokładnie ma służyć system?
  • Jakie procesy ma obsługiwać?
  • Jakie wymagania ma spełniać?

Wiedząc czego chcemy, ograniczymy zakres poszukiwań. Oszczędzi to nasz czas i zasoby.

W kolejnym newsletterze wyjaśnimy, jakie postanowienia w umowie zabezpieczą zamawiającego, aby dostał to, czego pierwotnie wymagał.


Pudełko, czy system szyty na miarę?

W zależności od potrzeb wdrożenie może przybrać różny kształt. Najprostszy, to instalacja przez wykonawcę gotowego, „półkowego” oprogramowania i jego podstawowa parametryzacja.

Rozwiązania gotowe nie zawsze jednak będą wystarczające.

W wielu przypadkach możemy potrzebować rozbudowy wyjściowych funkcjonalności oprogramowania lub stworzenia nowych.

Może się okazać, że rozwiązania oferowane na rynku nie spełnią naszych oczekiwań. W takiej sytuacji wykonawca może stworzyć system praktycznie od zera.


Dodatkowe prace wykonawcy

Nasze potrzeby mogą skutkować dodatkowymi pracami po stronie wykonawcy – oto przykłady:

  • system ma zostać zasilony przez wykonawcę danymi (migracja)? Wskażmy to w zapytaniu ofertowym, a następnie w umowie.
  • system ma współpracować z innymi systemami (integracja)? Uprzedźmy o tym wykonawcę w zapytaniu ofertowym. Jeśli to możliwe, określmy zakres.
  • wdrożenie wiąże się z rozbudową infrastruktury? Jeśli tak, kto ma ją zapewnić? Jeśli zamawiający, to czy wykonawca powinien określić jej zakres?


Regulacje wewnętrzne zamawiającego

Warto przekazać wykonawcy nasze regulacje wewnętrzne. Powinny zostać zebrane i potwierdzone przez obszar IT zamawiającego, w tym zespół cyberbezpieczeństwa. 

Ich uwzględnienie może wpłynąć na wysokość ceny. Lepiej jednak uzyskać taką informację na tym etapie, niż w momencie, w którym wykonawcy zostanie odmówiony dostęp zdalny do naszej infrastruktury.

Istotne jest następnie zobowiązanie wykonawcy w umowie do przestrzegania regulacji wewnętrznych zamawiającego.

Zapamiętaj z tego artykułu: Najpierw określ, czego oczekujesz od systemu IT, a dopiero potem szukaj odpowiednich rozwiązań. Uprzedź potencjalnego wykonawcę o swoich regulacjach wewnętrznych.

Autor: Anna Adamek, specjalistka z zakresu prawa nowych technologii w kancelarii Lawspective Litwiński Valirakis Radcowie Prawni Sp.k.

E-mail: anna.adamek@lawspective.pl

Autor: Maciej Tabor, ekspert z zakresu prawa nowych technologii w kancelarii Lawspective Litwiński Valirakis Radcowie Prawni Sp.k. Wspiera zamawiających oraz wykonawców w projektowaniu i negocjacjach umów IT.

E-mail: maciej.tabor@lawspective.pl

© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
[addtoany]

Umowy wdrożeniowe dla zamawiających # 1. Dzieło czy usługa?

Wdrożenie systemu informatycznego to duże wyzwanie dla całej organizacji zamawiającego. Niepowodzenie może mieć fatalny wpływ na jego działalność, dlatego tak ważne jest, aby umowa minimalizowała ryzyka i zabezpieczała interesy zamawiającego.

Rozpoczynamy cykl artykułów, w których omówimy najważniejsze kwestie dotyczące zawierania przez zamawiających umów wdrożeniowych na systemy informatyczne.

Każdy artykuł będzie omawiał wybrany wątek w tym obszarze i będzie ukazywał się na naszym profilu LinkedIn.

O czym będziemy pisać?

Skoncentrujemy się na perspektywie zamawiającego i ochronie jego interesów.

Z uwagi na różnice modeli i obszerność tematyki agile’owej ograniczymy się wyłącznie do modelu waterfallowego.

Temat jest bardzo obszerny, dlatego poruszymy najważniejsze kwestie związane z umowami wdrożeniowymi, a najbardziej skomplikowane lub szczegółowe wątki tylko zasygnalizujemy.

No to zaczynamy!

Umowa wdrożeniowa – dzieło czy usługa?

Kluczowym elementem, wpływającym na realizację umowy wdrożeniowej jest kwalifikacja pod kątem prawnym. Ma to podstawowe znaczenie dla zakresu odpowiedzialności dostawcy w przypadku ewentualnego niepowodzenia projektu.

Projekty wdrożeniowe mogą być realizowane w reżimie:

  • umowy o dzieło
  • umowy o świadczenie usług.

W przypadku umowy o dzieło dostawca odpowiada za konkretny, weryfikowalny rezultat, zgodny z wymaganiami wskazanymi w umowie.

Z kolei w przypadku umowy o świadczenie usług na dostawcy ciąży obowiązek dochowania należytej staranności, nawet jeśli ostateczny rezultat nie został osiągnięty.

Czasem może być i tak, że umowa będzie zawierała w sobie elementy obu reżimów.

Moim zdaniem z perspektywy interesów zamawiającego, w przeważającej większości przypadków, korzystniejszy jest model umowy o dzieło.

Dlaczego? Bo przy umowie o dzieło dostawca odpowiada za wynik, a nie za starania w celu jego osiągnięcia.

A kiedy lepsza będzie umowa o świadczenie usług?

W przypadku współpracy z zaufanym dostawcą w ramach mniejszego projektu, kiedy wymagania zamawiającego są niesprecyzowane lub elastyczne. Zdarza się to jednak rzadko.

W związku z tym w dalszych artykułach omówimy umowy wdrożeniowe w modelu umowy o dzieło.

Co w razie sporu co do kwalifikacji umowy?

Ostatnie słowo ma tu sąd. Dlatego, aby zwiększyć szanse zamawiającego na ostateczną kwalifikację umowy jako umowy o dzieło, tak ważne jest precyzyjne wskazanie w kontrakcie zakresu prac wykonawcy w ramach projektu i wymagania zamawiającego względem osiągniętych rezultatów (tj. wdrożonego systemu).

Zapamiętaj z tego artykułu: przed zawarciem umowy wdrożeniowej masz do wyboru dwa modele. W znakomitej większości wypadków korzystniejsza dla zamawiającego będzie umowa o dzieło.


Autor: Anna Adamek, specjalistka z zakresu prawa nowych technologii w kancelarii Lawspective Litwiński Valirakis Radcowie Prawni Sp.k.

E-mail: anna.adamek@lawspective.pl


Autor: Maciej Tabor, ekspert z zakresu prawa nowych technologii w kancelarii Lawspective Litwiński Valirakis Radcowie Prawni Sp.k. Wspiera zamawiających oraz wykonawców w projektowaniu i negocjacjach umów IT.

E-mail: maciej.tabor@lawspective.pl

© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
[addtoany]